Bitwa o Monte Cassino była seria czterech krwawych bitew, z których pierwsza rozpoczęła się 17 stycznia 1944 roku. W celu przełamania Linii Zimowej ( Linii Gustawa) i zajęcia Rzymu, alianci zdecydowali się uderzyć na małe miasteczko na zboczu góry Cassino, z której mieli by doskonałą pozycje obserwacyjna i defensywną przeciw Niemcom i Włochom.
World of Tanks chciałby upamiętnić te bitwy i ogłosić specjalny event Bitwa o Monte Cassino.
Od godziny 7:30 rano czasu polskiego w czwartek 12 stycznia i do godziny 7:00 we wtorek 17 stycznia, zapraszamy do gry by wykorzystać następujące promocje:
Byłeś dumny ze swoich wczorajszych wyników? Teraz możesz je pobić!
- х3 punkty doświadczenia za pierwsze zwycięstwo każdego dnia
Zestawy naprawcze, pierwszej pomocy, mocna kawa, która tak smakuje twoim francuskim załogom, czy też gaśnica, przywracająca spokój w przedziale bojowym czołgu E-100: wszystko za 20 złota!
- 60% zniżki na materiały eksploatacyjne
Brakuje ci tylko kilku kredytów by kupić AMX 50B? To jest najlepszy czas by uzupełnić portfel, zyskując na doskonałym kursie wymiany!
- 20% bonusu podczas wymiany złota na kredyty
Wykorzystajcie te doskonałe okazje! Życzymy wam szczęścia na polach bitew.
Zapraszamy do przeczytania krótkiego tekstu, wprowadzenia do histori Bitwy o Monte Cassino, by lepiej zrozumieć te wydarzenia
Generał porucznik Mark W. Clark wspominał “jednym z naszych ( aliantów) strategicznych celów było odciągnięcie możliwie dużej ilości niemieckich wojsk z frontu wschodniego i wybrzeży Francji i zamknięcie ich na półwyspie włoskim, jednocześnie starając się wyzwolić możliwie dużą część Włoch przy użyciu dostępnych środków”
W styczniu 44 roku liczono, że niemiecka obrona linii Gustawa może być przełamana skoordynowanym atakiem niemieckiej 5 Armii i desantem VI Korpusu pod Anzio, na wybrzeżu na południe od Rzymu. Operacja „Shingle” jak nazwano lądowanie pod Anzio, miała przeciąć niemieckie linie komunikacyjne na południe od Rzymu. W tym samym czasie II Korpus wspierany przez Francuzów i Brytyjczyków miał przełamać Linię Gustawa. Operacja nie wyszła i siły alianckie na przyczółku pod Anzio zostały odcięte i musiały odpierać nieustające niemieckie kontrataki, w wyniku czego siły atakujące Linie Gustawa znalazły się pod dodatkową presją by przyjść im z pomocą. Brytyjski historyk wojskowości podsumował sytuacje słowami „W toku działań role Anzio i Cassino odwróciły się. Siły aliantów atakujące Cassino musiały ratować siły atakujące, Anzio, które w początkowym zarysie miały pomóc w przełamaniu Cassino." Zamiast szybkiego przełamania, bitwa zamieniła się w walkę na wyniszczenie.
„atak lwów dowodzonych przez osły”
Pierwszy atak zamienił się w katastrofę. Teren zdominowany przez łańcuchy górskie, był idealny do obrony. Niemcy wykorzystywali przewagę wysokości, bezlitośnie ostrzeliwującąc nacierające siły aliantów. Historyk Richard Holmes obwinia niekompetencje i kiepską koordynacje brytyjskiego i amerykańskiego dowództwa. Posunął się on nawet do określenia pierwszej bitwy, jako „ataku lwów dowodzonych przez osły”
Gdy VI Korpus 5 Armii atakował Anzio, II Korpus Amerykański, X Korpus Brytyjski i Francuskie Siły Ekspedycyjne, dowodzone przez Generała Alphonse Juin’a, ruszyły do ataku na Linię Gustawa. Monte Cassino Miała zostać ominięta przez siły francuskie i brytyjskie obchodzące z flanki, za którymi miało nastąpić decydujące uderzenie amerykanów wzdłuż doliny rzeki Liri i drogi numer 6.
Pomimo wstrętnej pogody Francuzi przekroczyli rzekę Rapido i kontynuowali natarcie w stronę gór na północ od Cassino. Były zacięte i krwawe walki, w których algierscy i marokańscy żołnierze Francuskich Sił Ekspedycyjnych walczyli wręcz z żołnierzami niemieckiej 5 Dywizji Górskiej. Francuzi byli bliscy przełamania niemieckich linii, lecz nie mieli wystarczających rezerw. Odmrożenia i przypadki „stopy okopowej” wywołane zimnem i wilgocią zwiększały straty żołnierzy z Północnej Afryki, którzy walczyli wśród lodu i śniegu, mają po jednym kocu i bez ekwipunku zimowego.
Obie strony walczyły do upadłego
Równie ciężko miał II Korpus Amerykański próbujący przebić się wzdłuż doliny rzeki Liri. Niemcy zamienili wyschnięte koryto rzeki w pola śmierci najeżone drutem kolczastym i polami minowymi. Karabiny maszynowe zbierały krwawe żniwo ze sprytnie zamaskowanych pillboxów i bunkrów wkopanych w piwnice kamiennych domów. 36 Amerykańska (Teksańska) Dywizja została wycięta p0odczas próby sforsowania wylewającej rzeki Rapido, bądź „Krwawej Rzeki” jak została ona nazywana przez żołnierzy. Amerykański oficer tak raportował los jego kompani strzelców po tym ataku: „Miałem 184 ludzi… 48 godzin później miałem 17. Jeśli to nie było masowe morderstwo, nie wiem, co to było.”
36 Dywizja straciła około 2000 ludzi efektywnie została zredukowana do 1/3 jej początkowej zdolności bojowej. Następny atak przeprowadzony przez 34 Dywizje Amerykańską dotarł na około 900m od klasztoru, ale zostali zatrzymani przez niemieckie stanowiska karabinów maszynowych.
Sytuacja była dokładnie takla sama jak walka w mieście, gdzie każdy budynek został zamieniony w fortecę
Amerykanie parli naprzód mimo ciężkich strat, atakując pod górę w kamienistym terenie, gdzie każdy ruch, próba dostarczenia zaopatrzenia bądź amunicji ściągała na siebie od razu ciężki ogień Niemców. Obie strony walczyły do upadłego. Niemiecka obrona oparta była na 90 Dywizji Grenadierów Pancernych, doświadczonej w walkach z Ósmą Armia Montgomerego w Afryce, dodatkowo wzmocnieni przez1 Dywizje spadochronowa dowodzona przez Generała – Majora Heidricha, uznawaną za najlepsza dywizje w armii niemieckiej.
Pierwsza bitwa o Monte Cassino nie osiągnęła wyznaczonych celów
II Korpus utknął w martwym punkcie. Zwycięstwo było zwodniczo blisko, jednakże zima i ciężki, górzysty terem przeważył szale na stronę obrońców. Takie realia zastali luzujący amerykanów żołnierze nowozelandzcy.
Pierwsza bitwa o Monte Cassino nie osiągnęła wyznaczonych celów. Poniesiono jedynie ciężkie straty, a alianckie siły straciły ducha walki: tyle odwagi i poświęcenia, bez żadnych namacalnych celów.
Doświadczony reporter wojenny Doon Campbell wyznawał „Nigdy, podczas wojny na 6 różnych teatrach działań, nie doświadczyłem czegoś tak spektakularnego, zapierającego dech, tak dramatycznego jak niezdobyte pozycje pod Monte Cassino.”
Dla alianckiego dowództwa, oczywistym stało się, że droga do Rzymu wiodła przez klasztor na Monte Cassino, kolebkę europejskich zakonów, ufundowany w 6 wieku przez świętego Benedykta. Sam klasztor ulokowany był na szczycie góry, wysoko ponad doliną i oferował idealną pozycję obserwacyjną. Pojedynczy niemiecki żołnierz mógł koordynować i dyrygować bardzo celu ostrzał artyleryjski.
Alianci zdecydowali sie zbombardować klasztor
Mimo, że przeor i niemieckie dowództwo zawarło umowę, że niemieccy żołnierze nie wkroczą do klasztoru, alianci zdecydowali się zbombardować go, by uniemożliwić Niemcom ewentualne wykorzystanie tej doskonałej pozycji.
Podczas bitwy o Monte Cassino obie strony demonstrowały odwagę i męstwo. Oficer z Dywizji Pancernej „Herman Goering” Julius Schlegel, wiedeńczyk, z własnej inicjatywy zaproponował przeniesienie zawartości klasztornego skarbca do Watykanu. Z początku przeor się wahał, gdyż słyszał o wcześniejszych przypadkach rabowania przez Niemców. Nie chciał narażać drogocennych skarbów przechowywanych troskliwie od stuleci. Pułkownik Schengel udowodnił, że jest godnym zaufania i uczciwym człowiekiem. Nalegał, by przeor się zgodził, gdyż warunki w klasztorze będą się tylko pogarszać i skarby nie będą w nim bezpieczne. Dzięki niemu skarby ocalały, gdyż alianckie bombardowania zrównały klasztor z ziemią.
Całkowite zniszczenie klasztoru I trzy kolejne bitwy pozwoliły aliantom zdobyć Rzym w maju 44 roku. Odwaga i męstwo żołnierzy spod Monte Cassino nie zostanie zapomniana i ich dziedzictwo wciąż żyje
Źródło - Dr Christopher Pugsley, Department of War Studies, Royal Military Academy Sandhurst